Damy przybyły całe i szczęśliwe, ale niestety ich domek nie jest gotowy. Będą musiały poczekać przynajmniej na sypialnię.
Jestem w nich zakochana, maleńkie i takie słodkie. Szkoda tylko, ze laleczka, która u mnie na razie będzie pokojówką, ma bardzo mocno przyklejony strój. Kiedyś jej to zmienię. Nowa właścicielka willi ma bardzo starannie wykończony strój, z podszewką. Jestem mile zaskoczona. Obie panie są na razie owiane tajemnicą, nikt nie wie skąd są i jak sie nazywają...
No to mnie nie pozostaje nic innego, tylko zabrać się do roboty i pomalować resztę okien.
słodkie są i jakie mają kufry, bardzo podoba mi się ubranko blondyneczki, zwłaszcza bluzeczka i czarne kokardki :)
OdpowiedzUsuńOj, tak Anais, zakochałam się w tej skali i takich małych porcelanowych damach. Kuferki: brązowy oryginalna Cepelia (bardzo vintage), a biały to decoupage, kiedyś był niebieski a w nim były gumy do żucia.
OdpowiedzUsuń